2010-07-24 17:14:41 +0000 2010-07-24 17:14:41 +0000
27
27
Advertisement

Czy mielona wołowina, która była w lodówce przez dwa tygodnie i zmieniła kolor na brązowy wciąż nadaje się do użytku?

Advertisement

Kupiłam trochę mielonej wołowiny około 2 tygodni temu i użyłam jej połowy, umieszczając resztę w torbie zamrażarki w mojej lodówce (nie w zamrażarce). Od tego czasu zmieniła kolor na brązowy (nie czerwony, jak wtedy gdy ją kupiłam).

Czy można jej bezpiecznie używać do robienia hamburgerów?

Advertisement

Odpowiedzi (5)

40
40
40
2010-07-24 18:23:12 +0000

Po pierwsze, nie jedz tego Niezależnie od koloru wołowiny, dwa tygodnie to entirely za długo na chłodzenie mielonej wołowiny. Jest niebezpieczna i powinna zostać wyrzucona. Surowa mielona wołowina trzyma się w lodówce tylko przez 1-2 dni .

Ignorując czas przechowywania, w odniesieniu do koloru, brązowe mięso jest tak samo bezpieczne do jedzenia jak mięso czerwone. Jak wskazywali inni, po prostu dochodzi do utleniania. Wiele sklepów spożywczych, przynajmniej w USA, [kiedyś?] wydmuchuje i owija swoje mięso tlenkiem węgla, który nadaje jasnoróżowy kolor, utrzymujący się znacznie dłużej niż okres przydatności mięsa do spożycia. Jeśli zamrozisz hamburgera lub stek na kilka miesięcy, jest duża szansa, że wyjdzie on dużo bardziej brązowy, niż kiedy go włożysz. To jest ponieważ niektóre utlenianie wciąż zdarza się w chłodni, chyba że ty hermetycznie zamykasz je jakoś. Analogicznie, tak długo jak ty jesteś wśród 3-4 miesięcznego okresu chłodni dla mielonej wołowiny, jesteś OK.

32
32
32
2010-07-24 17:26:52 +0000

Nie zamierzam komentować tego, czy jest to bezpieczne, czy nie, ponieważ może to być wiele innych kwestii niż brązowy kolor mięsa. Jednak brązowy sam w sobie nie jest problemem. Gdy mięso jest wystawione na działanie powietrza, zmienia ono kolor na brązowy. Nie ma to wpływu na falvor mięsa, ale kolor ten wyłącza wiele osób. Sklepy spożywcze faktycznie wyrzucają to mięso, nie dlatego, że jest złe, ale dlatego, że ludzie nie chcą go kupić. Strasznie marnotrawne.

Z USDA : Optymalny kolor powierzchni świeżego mięsa (tj. wiśniowo-czerwony dla wołowiny; ciemny wiśniowo-czerwony dla jagnięciny; szarawo-różowy dla wieprzowiny; i bladoróżowy dla cielęciny) jest bardzo niestabilny i krótkotrwały. Kiedy mięso jest świeże i chronione przed kontaktem z powietrzem (np. w opakowaniach próżniowych), ma kolor fioletowo-czerwony, który pochodzi od mioglobiny, jednego z dwóch kluczowych pigmentów odpowiedzialnych za kolor mięsa. W kontakcie z powietrzem mioglobina tworzy pigment, oksymoglobinę, który nadaje mięsu przyjemny wiśniowo-czerwony kolor. Zastosowanie plastikowej folii, która przepuszcza tlen, pomaga zapewnić, że pokrojone mięso zachowa ten jaskrawoczerwony kolor. Jednakże, narażenie na przechowywanie oświetlenia, jak również ciągły kontakt mioglobiny i oksymoglobiny z tlenem prowadzi do powstania metmyoglobiny, pigmentu, który zmienia mięso na brązowo-czerwony. Ta zmiana koloru sama w sobie nie oznacza, że produkt jest zepsuty

4
Advertisement
4
4
2013-04-12 21:30:59 +0000

Myślę, że warto zaznaczyć, że w przeciwieństwie do steku, prawdopodobnie będziesz gotował mieloną wołowinę (lub mieloną wołowinę, jak my Anglicy ją nazywamy) na śmierć (dosłownie), więc każda rozmowa o zatruciu pokarmowym jest nieco histeryczna. Najgorsze, co możesz zrobić, to zrujnować potencjalnie dobry posiłek z jakimś okropnie smakującym mięsem.

Zanim ktoś na mnie krzyczy za tą nieodpowiedzialną sugestię, powinienem zaznaczyć, że to _prawdą jest, że istnieją bakterie, które wytwarzają stabilne termicznie toksyny, które mogą powodować zatrucie pokarmowe, ale są one dość rzadkie, więc… Nic ci nie będzie. Prawdopodobnie…

-2
-2
-2
2013-10-31 02:14:30 +0000

W podobnej sytuacji znalazłem się w paczce surowej, prawdopodobnie nigdy nie mrożonej, mielonej wołowiny, która siedziała w lodówce przez co najmniej trzy tygodnie. Instrukcja na opakowaniu brzmiała “zamrozić lub użyć do 9 października (tego roku)”. Nie chcąc zmarnować mięsa, ani zatruć współlokatorki, zdecydowałam się je ugotować, wiedząc, że podgrzanie mięsa spowoduje powstanie zapachu, który wskaże, czy jest ono jadalne. Natura zapachu polega na tym, że gdy jest schłodzony, zapachy wskazujące na psucie się są trudniejsze do wykrycia, a ciepło uaktywni, ożywi lub zakwitnie każdy zapach wskazujący na zagrożenie. Po ugotowaniu mięsa przez kilka minut, mięso miało niejadalny zapach, który sprawił, że mój żołądek czuł się lekko chory. Gdybym pozwolił je zjeść mojej współlokatorce, na pewno zostałbym oskarżony o jej zatrucie.

-2
Advertisement
-2
-2
2011-12-10 18:23:25 +0000

Właśnie zadzwoniłem do działu mięsnego w sprawie tego samego problemu, z wyjątkiem tego, że mój był w lodówce tylko przez dwa dni, ale już zbrązowieniał. Miałam zamiar ugotować duży garnek zupy, ale chciałam być bezpieczna. Powiedział, nie używaj go. Termin ważności upływa dzisiaj, a to już trzeci dzień od kiedy go kupiłem, ale już wcześniej zrobił się brązowy. Nigdy nie ryzykowałbym zatrucia pokarmowego! Nie warto! Zabieram go z powrotem na zwrot pieniędzy. Nie można ufać nawet datom ważności, ale trzeba spojrzeć na mięso i nie używać, jeśli jest brązowe.

Advertisement