W tym wątku jest kilka bardzo przydatnych informacji dla Ciebie.
Bezpośrednia odpowiedź jest taka, że za każdym razem, gdy ponownie podgrzewasz i chłodzisz cały garnek, przechodzisz przez “strefę zagrożenia” (40-140 °F lub 4-60 °C), gdzie bakterie będą się nadal rozwijać. Nawet jeśli uda Ci się je wszystkie zabić, jest to problem, ponieważ:
Niektóre bakterie pozostawiają po sobie szkodliwe toksyny białkowe, których nie da się “zabić” (zdenaturować) przez gotowanie. Gotowanie żywności jest skuteczne tylko wobec żywych organizmów, a nie ich toksycznych produktów odpadowych.
Więc tak, istnieje bardzo realne ryzyko. Aby maksymalnie zmniejszyć to ryzyko, należy stosować alternatywną metodę, którą opisałeś, polegającą na odgrzewaniu tylko takiej ilości jedzenia, jaką chcesz zjeść w danym momencie.
Jest to również pożądane, ponieważ:
- Jeśli za każdym razem doprowadzasz cały garnek do wrzenia, kontynuujesz jego gotowanie. Oprócz ryzyka skażenia, wpływa to również na jakość i smakowitość gulaszu, ponieważ już po kilku powtórzeniach będzie on drastycznie rozgotowany.
- Dużo bardziej efektywne jest zastosowanie tylko ciepła potrzebnego do ponownego podgrzania małej porcji niż do ponownego podgrzania większej ilości, której i tak pozwolisz ostygnąć.
Ponadto, trzymanie gulaszu w garnku może być niepożądane, zwłaszcza jeśli zawiera on kwaśne składniki, takie jak pomidory, które mogą reagować z metalowym garnkiem (zwłaszcza aluminiowym) i nadać gulaszowi lekko metaliczny smak.
Zrób sobie przysługę i nie próbuj iść na skróty. Jest to zły pomysł z wielu powodów. Zamiast tego zapakuj gulasz w pojedyncze porcje i przechowuj je w lodówce do czasu, aż będziesz gotowy do spożycia.