Odpowiedź jest związana z podobnym zagadnieniem pojawiającym się w to pytanie .
Zasadniczo, że pozostałością jest głównie woda, wraz z denaturowanymi białkami z mięsa. Kiedy mięso jest gotowane, a komórki wydalają wilgoć, istnieje wiele rozpuszczonych białek, które czasami sprawiają, że ciecz jest jasna i gęsta.
Ludzie mają tendencję do zwracania na nią większej uwagi przy niektórych rodzajach mięsa niż przy innych. W przypadku boczku jest on nieco bardziej widoczny, ponieważ wiele rodzajów handlowego boczku jest teraz suszony na mokro przez iniekcję. Dodatkowa wilgoć w boczku wypływa szybciej podczas gotowania i niesie ze sobą białko. Jest to również większy problem w przypadku cieńszych kawałków boczku, ponieważ im więcej “uszkodzonych” komórek, tym więcej tego białka wycieka. Cieńszy pokrojony boczek - podobnie jak mielona wołowina, o której mowa w powyższym powiązaniu - ma wyższy stosunek pokrojonych i uszkodzonych komórek niż grubo pokrojony boczek. (Są też inne czynniki, które mogą do tego dodać, np. zamrażanie, które również uszkadza komórki)
Bezpiecznie jest jeść, choć nie jest to szczególnie przyjemna konsystencja lub smaczna. Płukanie bekonu nie pomoże. Kilka sposobów na jego zmniejszenie:
- Spróbuj innej marki boczku, być może takiej, która dodaje mniej wilgoci
- Kup grubszy boczek
- Gotuj wolniej: może to niewiele pomoże w przypadku niektórych rodzajów boczku, ale im szybciej mięso gotuje i kurczy się, tym szybciej wypływa płyn
- Jeśli to możliwe, kup tradycyjny, suszony na sucho boczek bez wstrzykiwania płynu (czasami trudno w dzisiejszych czasach znaleźć).