Ja również nie znam tego terminu. Nie wydaje mi się, żeby to był ustalony slang piekarski, więc na pewno będzie się różnił w zależności od przepisu, o ile w ogóle znajdziesz go w innym. Ale jeśli wzięłaś to z przepisu na chleb, to musi to wynikać z tego, że potrzebujesz optymalnych warunków dla drożdży. Optymalna temperatura dla wyrastania drożdży to 35°C, poniżej tej temperatury wyrastanie jest zbyt powolne (ale i tak się wydarzy, nawet w 4°C w lodówce!), a nie jest możliwe w 40°C i powyżej, gdzie zaczyn staje się zbyt słaby dla celów praktycznych (i w pewnym momencie drożdże umierają).
To jest ładna ilustracja ilości CO2 produkowanego przez drożdże (co dobrze koreluje z zaczynem) w różnych temperaturach. Różnica pomiędzy niską efektywną temperaturą (25°C), optymalną temperaturą (35°C) i górną granicą efektywnej temperatury (40°C) nie jest duża, więc nie polegam na moich niedoskonałych zmysłach i zawsze używam termometru podczas wyrabiania ciasta drożdżowego.
Ale piszesz, że zależy Ci na “zasadzie kciuka”, więc pewnie nie masz (lub nie chcesz zawracać sobie głowy) termometrem w kuchni. W tym przypadku nadal możesz mieć dobrze wyrośnięty chleb. Dosłowny kciuk jest złym wyborem, ponieważ jest dość niewrażliwy, ale sztuczka, którą stosowały nasze babcie, aby zmierzyć temperaturę pokarmu dla niemowląt, jest nadal aktualna: użyj łokcia.
Skóra na łokciu jest bardzo cienka i doskonale wyczuje różnicę pomiędzy płynem o temperaturze 35°C (który ma mniej więcej taką samą temperaturę jak łokieć, pamiętaj, że temperatura 37°C jest normalna wewnątrz ciała, a nie na skórze na zewnątrz) a płynem o temperaturze 40°C (który jest zbyt ciepły). Jeśli używałbyś palców lub grzbietu dłoni, nie byłbyś w stanie wystarczająco dobrze rozróżnić temperatur i ryzykowałbyś przekroczenie temperatury i zabicie drożdży. Istnieją być może inne części ciała, które mogą wyczuć różnicę (przypuszczam, że język, jeśli nie parzysz go codziennie gorącymi napojami), ale z higienicznego punktu widzenia, łokieć jest prawdopodobnie lepszy.