2011-05-02 19:43:48 +0000 2011-05-02 19:43:48 +0000
13
13

Czy mogę ponownie ugotować szynkę, która została pozostawiona na noc?

Zostawiłem w pełni ugotowaną szynkę w torbie na noc. Była to temperatura lodówki, kiedy wyjmowałam ją o 21:00. Nasz dom w Seattle nie był ogrzewany; było około 50 stopni zeszłej nocy. Znalazłem ją o 6 rano i wrzuciłem z powrotem do lodówki, na wypadek gdyby była jeszcze dobra. Gotowałem go jeszcze raz, a potem używałem go z jajkami lub z kanapkami. Czy to by było ok?

Odpowiedzi (5)

21
21
21
2011-05-02 20:11:25 +0000

Prawdopodobnie bezpiecznie jest nawet jeść bez gotowania ponownie; lodówka jest prawdopodobnie tylko około 10 stopni chłodniejsza, a to generalnie przekłada się na przyspieszenie tempa psucia się (głównie wzrostu patogenów) o współczynnik 3-5 lub więcej. Na przykład, w temperaturze 10C (50F), E. coli udaje się podzielić tylko raz na około 8 godzin (patrz Ratkowsky i inni, “Relationship Between Temperature and Growth Rate of Bacterial Cultures”, J. Bacteriology, vol 169, s. 1 (1982) dla niezbyt jasnego przykładu krzywych wzrostu - widziałem te krzywe online, ale niestety próbowałem i nie udało mi się tym razem znaleźć łatwo dostępnej).

Jest prawie na pewno bezpieczne jedzenie z gotowaniem (w pełni, przynajmniej do ~160 w środku), co zabiłoby wszystko, co udało się wyhodować na szynce. Jedyną rzeczą, o którą należy się martwić z dobrze ugotowaną żywnością jest to, czy bakterie lub grzyby zdołały wyprodukować tak wiele toksycznych substancji chemicznych, że jedzenie sprawi, że zachorujesz - a w tym przypadku jest za zimno. (W tych temperaturach nie tylko wzrost jest powolny, ale większość rzeczy jest powolna, w tym produkcja czegokolwiek toksycznego. )

Więc powiedziałbym–gotuj, ciesz się i nie martw się o to.

P.S. W praktyce jadłem szynkę pozostawioną w cieplejszych temperaturach na dłużej.

  • *

Edit: W odpowiedzi na komentarz o produkcji toksyn bakteryjnych, chcę powtórzyć, że zimniejsze temperatury spowalniają metabolizm prawie wszystkiego, włączając w to produkcję toksyn. Dzieje się tak dlatego, że na podstawowym poziomie fizycznym, współczynniki reakcji są regulowane przez równanie Arrheniusa co przekłada się, dla prostych reakcji, na podwojenie współczynników reakcji dla ~10C wzrostu temperatury. Oczywiście, organizmy takie jak bakterie mają bardziej złożone interakcje, ale to nadal daje szacunek rzędu wielkości. Co więcej, przeprowadzono badania nad produkcją toksyn bakteryjnych. Na przykład, Skinner & Larkin (J. Food Protection vol. 61 s. 1154 (1998)) napisał pracę zatytułowaną “Conservative Prediction of Time to Clostridium botulinum Toxin Formation for Use with Time-Temperature Indicators to Ensure the Safety of Foods”, która daje, dla żywności innoculated z bakteriami, czas do wykrycia toksyny 2-3 dni w 10C. W rzeczywistości przeprowadzili oni badania, ponieważ przechowywanie żywności w otwartych lodówkach w magazynach często pozwala na uzyskanie produktów nawet do 10C (co najmniej od 1998 r.).

Podobnie w Bonventre i Kempe ( Fizjologia produkcji toksyn przez Clostridium botulinum typ A i B, III “), ich linia toksyn 10-18C jest płaska przez 24 godziny na poziomie podstawowym, a następnie wkrada się na nią 3 lub więcej razy między 24 a 48 godzin (rysunek 4).

Są to tylko przykłady, ale wszędzie można znaleźć te same ogólne tendencje ze względu na podstawową zależność fizyczną pomiędzy szybkością reakcji a temperaturą.

10
10
10
2011-05-04 18:10:01 +0000

To jest ham prawda? Nie ugotowany tyłek wieprzowy z kością, ale prawdziwa szynka?

To należy do kategorii, którą lubię nazywać “Rzeczy, które osobiście zjadłbym, ale nie nakarmiłbym nikogo innego”. Szanse są takie, że jest w porządku. 80 lat temu nic by o tym nie pomyśleli, ale w naszej nowoczesnej hodowli z obsesją na punkcie bakterii, kilka godzin siedzenia na ladzie to certain death. Zostało ugotowane, wyleczone, pewnie jest w porządku. Do diabła, jadłem sernik, który siedział tyle samo czasu, a naziści kazali ci włożyć go do lodówki, zanim jeszcze ostygnie (czego, jak wiem, nie robią profesjonaliści, bo przez to pękają jak wielki kanion)

Na wypadek, gdyby nie było w porządku, nie karmiłbym nim nikogo innego. A jeśli masz zamiar to zjeść, zjadłbym to szybko. Na pewno nie zostało jej już tak wiele.

Edit: Moja zwykła harfa ma temperaturę gotowania (zalecana jest zbyt wysoka dla mnie), ale wzrost bakterii to kolejny bolący punkt. Ludzie powiedzą ci, że jedna strona wołowiny przechowywana w temperaturze 36F przez tydzień musi być użyta, zamrożona lub wyrzucona, i powiedzą ci, że jeśli odważysz się ją ugotować, musi być dobrze ugotowana. Ale wysokiej klasy stek przechowuje się w tej samej temperaturze przez trzy do czterech tygodni i sprzedaje najlepszy stek, jaki kiedykolwiek jadłeś (gotowany w średniej temperaturze) za 30 dolców za funt.

Jasne, możesz mieć pecha, a przypadkowa zła bakteria może wylądować na twoim jedzeniu, rozmnażać się i powodować problemy. Dlatego to oni ustanawiają zasadę, więc będziesz bezpieczny przez 99,9% czasu. Jak jajka. Surowe jajka to zabójcy, prawda? Szacuje się, że 1 na 14000 jajek ma skażenie salmonellą, ale to oznacza 99,99997% czasu, więc możesz je jeść na surowo. Nie podejmuj głupiego ryzyka, ale nie pozwól, by paranoja zrujnowała ci przyjemność z jedzenia.

6
6
6
2011-05-04 08:31:48 +0000

Jeśli szynka zebrałaby coś takiego jak botulina, wtedy toksyczne produkty odpadowe nie są niszczone przez ponowne gotowanie… więc szynka pozostałaby toksyczna.

Bezpieczną radą byłoby wyrzucić ją.

I z punktu samozachowawczego nie mogę poradzić sobie z niczym innym.

Jednak szynka jest pełna konserwantów (dlatego nie jest to szynka wieprzowa!) i prawdopodobnie bezpiecznie jest jeść tak jak jest… ale to TWOJE ryzyko i nie powinieneś jej karmić nikogo innego bez zaakceptowania przez niego, że robi coś ryzykownego i (obecnie) niezwykłego. Gra w rosyjską ruletkę ze swoim zdrowiem to TWOJE powołanie, granie nią ze zdrowiem swoich dzieci (lub współmałżonka) to zdecydowanie NIE TWOJE powołanie.

-2
-2
-2
2015-07-10 05:38:00 +0000

W domu, gdyby szynka została pominięta, byłbym bardziej zainteresowany jej otoczeniem, biorąc pod uwagę te ramy czasowe. Czy była przykryta, czy handlowała ludźmi/zwierzętami/sektorami, czy była obsługiwana/cięta, serwowana lub cała, itd. Gdyby była w pełni ugotowana, niecięta/nieobsłużona, zakryta, a także w tempie pokojowym, zjadłbym ją, a nawet podałbym rodzinie. Istnieje inne ryzyko, które przewyższa ryzyko spontanicznego zepsucia w ciągu pierwszych 9 godzin, założę się, że jest większa szansa, że się nim udławisz niż zachorujesz.

Gdyby to był biznes, rzuciłbym go lub oddał. Kiedyś wyrzucałem jedzenie, o którym wiedziałem, że jest w porządku, tylko dlatego, że wyglądało lub pachniało zabawnie. Tylko dlatego, że nie chciałam nawet zajmować się żadnymi pytaniami. Odwrócenie uwagi zazwyczaj kosztuje więcej niż materiały.

FWIW, my2cents

-4
-4
-4
2011-05-02 22:57:50 +0000

Nie jedz tego. Najprawdopodobniej będą w nim bakterie, które sprawiają, że jedzenie jest niebezpieczne.