Stwierdzam, że raczej wysychają, niż gniją, i to dość szybko. Stają się coraz twardsze i lżejsze, a skorupki bardziej kruche i pozorne szczeliny między skorupką a nakrętką, co pozwala na zrobienie wgłębienia, że sprężynuje z powrotem. Orzechy w środku wysychają w miarę wysychania, co powoduje, że stają się bardziej kruche i widoczne. Zazwyczaj jest to od razu widoczne, gdy tniemy krzyże w łupinach do pieczenia, które z nich są dotknięte.
Gdy są takie, piecze się je bardzo mocno i sucho, a często łupiny są trudne do usunięcia - niezbyt ładne dookoła, chociaż prawdopodobnie można by je jeszcze zmielić, gdyby mąka kasztanowa była na porządku dziennym. Trochę czasu zajmuje, zanim smak zjełczeje. Krótko mówiąc, jeśli używasz ich w całości lub posiekanych, staraj się używać tych cięższych, które czują się całkowicie stałe i nie pozostawiają ich zbyt długo. Uważam, że najlepsze przed datą w sklepach są zazwyczaj w ciągu tygodnia lub tak od zakupu i nie jest to zły szacunek na kiedy zaczynają się one zjełczały.