2014-12-22 01:08:38 +0000 2014-12-22 01:08:38 +0000
3
3

Krówka nie jest ustawiona... czy możliwe jest ocalenie? Alternatywne zastosowania?

Zrobiłem krówkę z odparowanym mlekiem, które sam zrobiłem. Dodałem to do masła i cukru i podgrzałem. Dodałam to do czekolady i wymieszałam wystarczająco dużo, żeby wymieszać. Wlewam do krówki 8x8 roztrzepanej i zostawiam do ustawienia. Nie ma takiego szczęścia. To co mam to jedwabiście gęsta, gorąca czekolada w sosie krówkowym. Trochę jak miękki karmel. Do czego mogę to teraz użyć, czy macie jakieś sugestie, jak to naprawić?

Odpowiedzi (4)

6
6
6
2014-12-22 15:46:58 +0000

Brzmi jakby twoja krówka po prostu nie była wystarczająco podgrzana. Krówka jest w zasadzie superskoncentrowanym syropem, który utwardza się, gdy cukier rozpuszczony w wodzie (z masła i mleka) wychodzi z roztworu, gdy mieszanka ostygnie i utworzy kryształki. Temperatura jest twoim przybliżonym pomiarem stężenia cukru - jeśli nie osiągniesz właściwej temperatury, stężenie będzie wyłączone i krówka nie będzie się prawidłowo ustawiać.

Oto pożyteczny mały artykuł z kilkoma wskazówkami dotyczącymi mocowania krówki. Zasadniczo, chcesz ugotować syrop do 237° do 239° F (to jest 114° do 115° C), aby uzyskać właściwe stężenie. Zazwyczaj podgrzewam syrop do 235° F, a resztę pracy pozostawiam do przeniesienia. Jeśli jest on przegotowany (w wyniku czego krówka jest ziarnista) lub niedogotowany (w wyniku czego jest źle osadzony), wystarczy dodać odrobinę śmietany, podgrzać krówkę do docelowej temperatury i pozostawić do ponownego osadzenia.

2
2
2
2016-03-17 12:46:14 +0000

Krówka, która po prostu nie chce się ustawić może być

  • dekadencka polewa do lodów
  • lukier do ciastek
  • (w zależności od tego, jak bogata jest w konsystencję, którą masz) włóż ją do miski i nazwij puddingiem! Dodaj do tego lalkę niesłodzonej bitej śmietany.
2
2
2
2014-12-22 19:02:00 +0000

Jeśli chodzi o to, co możesz z tym zrobić, jeśli nie chcesz zacząć od nowa:

Moje ulubione zastosowania to polewa z gorącej krówki lub rozpuścić ją w wodzie albo w mleku do luksusowej gorącej czekolady.

2
2
2
2016-02-08 16:55:32 +0000

Miałem problem z tym, że moja krówka wychodziła (po zapadnięciu zmroku) o takiej samej konsystencji, jak ta, którą nałożyłeś na deser lodowy. Oto jak ją naprawiłam:

Dodałam więcej słodzonego, skondensowanego mleka (to wszystko, nic więcej) i mikrofalówka z “syropem”, który zrobiłam miała być krówką. Po pierwszych 2 minutach wymieszałam ją naprawdę dobrze i wsadziłam z powrotem na 2 minuty. Wymieszałem go jeszcze raz i wsadziłem na 3 minuty. Wszystko na wysokości.

Po wyjęciu tego po raz trzeci, pozwoliłem mu siedzieć na ladzie (nie mieszając) przez 10 minut, aby ostygło i osiadło. Potem zacząłem mieszać. I mieszanie i mieszanie. I potem jeszcze trochę zamieszałem.

Zacząłem z cieczą i konsystencja stamtąd poszła do lukru, potem do ciasta. Kiedy podniosłem miskę, w której było lepiej mieszać, zauważyłem, że dno miski było jeszcze dość gorące. Wtedy miałem tę burzę mózgów: Używałam swojej średniej wielkości miski do mieszania, więc pomyślałam, co by było, gdybym włożyła tę średniej wielkości miskę do większej miski z odrobiną schłodzonej wody? Cóż… to był bilet!

Możesz włożyć tylko około 1 cala wody do większej miski, albo wyjdzie ona na wierzch krówki i wszystko się popsuje, więc nie wkładaj więcej niż 1 cala bardzo zimnej wody do tej większej miski. To sprawiło, że konsystencja zgęstniała znacznie szybciej, ale uważaj, że jest to rodzaj bałaganu, próbując utrzymać miskę krówki nadal, gdy chce wirować w wodzie. Musiałem odświeżać wodę 5 razy, mniej więcej co 3-5 minut. Kluczem wydaje się być schłodzenie krówki na tyle, aby zgęstniała i poszła znacznie szybciej tą techniką.

Należy pamiętać, że kiedy wkładam krówkę do większej miski ze świeżą, zimną wodą, pozwalam jej usiąść około minuty przed rozpoczęciem mieszania. Misa z pirekseli jakiej używałam zatrzymywała dużo ciepła i to właśnie powodowało że krówka nie gęstniała, więc faktycznie to chłodziłam miskę, a nie krówkę.

Moja krówka o konsystencji ciasta szybko przeszła do tej z taffi i dalej gęstniała stamtąd. Nigdy nie osiągnęła ciasteczkowej konsystencji, ale naprawdę nie mogłam już jej zbytnio mieszać, więc wlałam ją do patelni i teraz jest w lodówce.