Moim zdaniem 2-3 dni to naprawdę tylko przewodnik przypominający, że ryby są bardzo łatwo psujące się, bardziej niż większość białek zwierzęcych. Nie wyrzucaj jej do lodówki i oczekuj, że poczeka tydzień na jej ugotowanie i spodziewaj się, że nadal będzie jadalna.
Od czasu wyjścia z wody do gotowania, będzie bardzo zależała od odmiany, wielkości, itp. Ale im dłużej jest od połowu do czyszczenia, czas się skraca, to znaczy podroby psują się szybciej niż miąższ, ale uszkodzą miąższ, jeśli nie zostaną szybko usunięte. Słabe oczyszczenie pogarsza jakość mięsa. Każdy czas poza optymalną temperaturą przechowywania, skraca czas przydatności do spożycia. Nie masz pojęcia, jak długi jest ten czas, chyba że złowiłeś rybę sam, więc zakładasz, że jest to rozsądne, a od momentu udostępnienia jej przez kupca, prawdopodobnie masz 2-3 dni zanim zepsujesz się i staraj się być na tyle zaznajomiony z kupcem, że nie ma go już od 2-3 dni.
Wszystko to jest jednak nieoptymalne. Ryby, i wszystkie owoce morza pogarszają się szybko. To nie jest jak wołowina, która często korzysta z starzenia się. Jakość owoców morza obniża się o godzinę po zbiorze. Jeśli jakiekolwiek owoce morza, które zaczynają pachnieć jak cokolwiek innego, co jest świeże, to w najlepszym przypadku są już nieaktualne. Smukłość, tępota powierzchni, utrata jędrności, płacz płynów, są to prawie zawsze oznaki, że ryba jest albo po prostu poza swoim szczytem albo po prostu poza przydatnością. Niektóre ryby są miękkie na początku, takie jak łosoś, ale porównując dwie ryby tej samej odmiany, twardsza ryba prawie zawsze będzie świeższa lub lepiej traktowana.